Autor |
Wiadomość |
Zdzichu |
Wysłany: Pon 12:24, 19 Lut 2007 Temat postu: |
|
Tak na marginesie to ciekawe czy firma przewodniczacego osiedla czlowieka ktory ustala inwestycje i rozdziela srodki moze wykonywac te prace Moim zdaniem to kolizja interesow jakich malo |
|
|
Zdzichu |
Wysłany: Pon 12:20, 19 Lut 2007 Temat postu: |
|
Zgadzam sie z mielanem w 100% Jesli ktos mysli tylko o tym jak by sie tu napasc na gminnej kasie a zapomina o mieszkancach to sa skutki jakie sa |
|
|
mielan |
Wysłany: Nie 10:23, 18 Lut 2007 Temat postu: |
|
Pani old woman ma racje Kwestia negocjacji jest tutaj kluczowa. Moim zdaniem takie negocjacje powinien prowadzic soltys albo przewodniczacy osiedla, przemawia za tym fakt ze mieszka w tej miejscowosci czy osiedlu, zna ludzi, to oni wybrali go do reprezentowania ich interesow Skoro na osiedlu Stary Zagorz sa takie problemy z dogadaniem sie z ludzmi to swiadczy nie tyle o ludziach tylko o slabosci ich przedstawiciela Jesli przewodniczacy osiedla Stary Zagorz nie potrafi przekonac ludzi do tak waznej i potrzebnej inwestycji to albo nie ma poparcia albo nie interesuje sie tymi sprawami Nie rozumie tylko jednego, mieszkancy Starego Zagorz najglosniej krzycza ze potrzebuja kanalizacji i wodociagu a jednoczesnie niektorzy z nich przeszkadzaja w realizacji tej inwestycji Dlaczego tak jest nie wiem |
|
|
old woman |
Wysłany: Sob 20:32, 17 Lut 2007 Temat postu: |
|
Nie wiem niestety jak naprawdę było i w Nowym i w Starym Zagórzu, wiem jak bywa w takich wypadkach w Polsce. Owszem zdarzaja się "oporni" ale nie chce mi się wierzyć, zeby aż tak. Sama kiedyś mieszkałam w Starym Zagórzu i znam tych ludzi. |
|
|
Tusipek |
Wysłany: Sob 20:28, 17 Lut 2007 Temat postu: |
|
Pani old woman dziwne ze na Nowym Zagorzu nie bylo takich problemow I nie mowilem o wszystkich mieszkancach Zagorz tylko o niektorych |
|
|
old woman |
Wysłany: Sob 20:26, 17 Lut 2007 Temat postu: |
|
Nie można generalizować - wszyscy ludzie nie chcieli wpuścić na swoje parcele. Jest to kwestia właściwych negocjacji i uzgodnień z prywatnymi właścicielami. Nie ma rzeczy niemożliwych - jakoś w Polsce buduje się wiele rzeczy użytku publicznego. Podkreślam - kwestia umiejętnie prowadzonych uzgodnień - akurat wiem coś o tym. Pozdrowienia. |
|
|
Tusipek |
Wysłany: Sob 20:15, 17 Lut 2007 Temat postu: |
|
Projektanci chodzili po Zagorzu i rozmawiali z ludzmi czy zgodza sie na wejscie w ich teren Miej pretensje do sasiadow ze nie pozwolili na wejscie do ogrodka Teraz wszystko zwalasz na Zajaca bo tak ci pasuje i Jaworowi tez to na reke Prawda jest taka ze nie mozna nawet rozrysowac map bo nie ma gdzie poprowadzic lini wodociagu czy kanalizacji Jak ludzie sami nie beda chcieli to nikt tego nie przeskoczy i sami sa sobie winni Zobacz co wasz komitet budowy wodociagu zrobil do tej pory bo wydaje mi sie ze nic I tak wlasnie sami sobie blokujecie budowe wodociagu i kanalizacji A jak nie wierzysz to zapytaj projektanta jak bylo, napewno ci powie
Jawor piszac ze pominiento Zagorz nie wiedzial nawet tego ze to wlasnie przez to ze sami ludzie blokuja te prace To przyklad ze nie wie nawet tego co sie w jego miejscowosci dzieje |
|
|
PINGU |
|
|
smerf |
Wysłany: Sob 19:52, 17 Lut 2007 Temat postu: |
|
Dogadaj się z mieszkańcami którzy nie chcą puścić nitki przez swoją działkę - to tak na początek. |
|
|
FBI |
Wysłany: Sob 16:28, 17 Lut 2007 Temat postu: Były burmistrz oszukał mieszkańców |
|
Sprawa dotyczy wodociągów. Na spotkaniu przedwyborczym Pan ZJ poinformował że w sprawie wodociągu wszystko jest przygotowane i już w najbliższym czasie ruszą prace. Okazało się że Zagórz został całkowicie pominięty w planach , na mapie jest jedna wielka biała plama tam gdzie powinny byc rozrysowane nitki wodociągu.
Uprzedzając pytania i żałosne posty niektórych odpowiem w waszym stylu : idzcie do gminy pooglądać mapki. |
|
|